Nieznane opowiadania i felietony barda warszawskiej ulicy. Czytelnicy pokochali Stanisława Grzesiuka - autora kultowej trylogii - za humor, honor i prawdę. Nikt poza najbliższymi nie wiedział jednak, że pisał on także inne teksty. Zebrane po raz pierwszy w tym tomie niepublikowane opowiadania, felietony o ukochanej Warszawie i wybrane piosenki pokazują niepospolity talent i charakter króla szemranych ulic. Czyli wszystko to, co w pisarstwie Stanisława Grzesiuka najlepsze.
Czytelnicy po raz pierwszy będą mogli też zajrzeć do rękopisów, niepublikowanych zdjęć i rodzinnych pamiątek. No i klawo, jadziem!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zawsze odnajdę drzewa i kwiaty, i zioła. I topole szumiące, i polne ścieżyny. Nikt mi tych grusz na miedzy odebrać nie zdoła. Odnajdę łąki bujne i żółte łubiny. I wiatry porywiste, pachnące i mocne. I szare nasze wody, i niebo północne.
Lecz biada tym, co serce zostawili w mieście, Biada tym, którzy czołem do ruin przywarli. Już nie ma tego miasta. A choć wrócą wreszcie, Snuć się będą wśród żywych jak ludzie umarli Albo błądzić jak ślepcy, targani udręką, Wśród murów, których nie ma, z wyciągniętą ręką.
W ciemnych tajgach sybirskich, w kraju wiecznych mrozów Czy w upałach pustynnych, czy w śniegu północy, Czy za drutem kolczastym niemieckich obozów. Jak wam się Ona, bracia, musi śnić po nocy, Jeśli tu w domu cichym, pośród dobrych ludzi. Dni zatruwa wspomnieniem, a nocą mnie budzi. [Popiół i wiatr]
UWAGI:
Bibliogafia strona 328. Indeksy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zawsze odnajdę drzewa i kwiaty, i zioła. I topole szumiące, i polne ścieżyny. Nikt mi tych grusz na miedzy odebrać nie zdoła. Odnajdę łąki bujne i żółte łubiny. I wiatry porywiste, pachnące i mocne. I szare nasze wody, i niebo północne.
Lecz biada tym, co serce zostawili w mieście, Biada tym, którzy czołem do ruin przywarli. Już nie ma tego miasta. A choć wrócą wreszcie, Snuć się będą wśród żywych jak ludzie umarli Albo błądzić jak ślepcy, targani udręką, Wśród murów, których nie ma, z wyciągniętą ręką.
W ciemnych tajgach sybirskich, w kraju wiecznych mrozów Czy w upałach pustynnych, czy w śniegu północy, Czy za drutem kolczastym niemieckich obozów. Jak wam się Ona, bracia, musi śnić po nocy, Jeśli tu w domu cichym, pośród dobrych ludzi. Dni zatruwa wspomnieniem, a nocą mnie budzi. [Popiół i wiatr]
UWAGI:
Bibliogafia strona 328. Indeksy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Poniższy tekst nie jest biografią ani kalendarium życia i twórczości Marii Dąbrowskiej. Jest w nim mowa o związkach Marii Dąbrowskiej z Warszawą i o utworach poświęconych stolicy. Jeśli trafiają się "niewarszawskie" wydarzenia i takież utwory, to tylko te, które miały istotny wpływ na jej życie i pisarską karierę. Związki Marii Dąbrowskiej (urodzonej 6 października 1889 roku w Russowie pod Kaliszem) z Warszawą należy liczyć od 1905 roku. Wtedy to, po opuszczeniu kaliskiego rządowego gimnazjum, Maria Szumska trafiła na dwa lata na pensję (czyli do prywatnej żeńskiej szkoły) Pauliny Hewelke, mieszczącej się w kamienicy przy ul. Marszałkowskiej. "Nasza pensja - pisała Dąbrowska we wspomnieniowym eseju Warszawa mojej młodości - mieściła się w długiej szarej kamienicy przy ulicy Marszałkowskiej 122. Zajmowała, o ile pamiętam, drugie i trzecie piętro tej kamienicy rozbudowanej szeroko między Marszałkowską, Nowo-Sienną (później Sienkiewicza) i Zgodą". W tym miejscu w latach sześćdziesiątych stanęły Domy Towarowe Centrum, ale tego Maria Dąbrowska pisząca te wspomnienia w roku 1954, nie mogła przewidzie. [...] Maria Dąbrowska , z urodzenia kaliszanka, byłą związana z Warszawą przez sześćdziesiąt lat, a 37 spędziła w mieszkaniu przy Polnej 40. O Warszawie pisała w Przygodach człowieka myślącego, opowiadaniach okupacyjnych, opowiadaniach z tomu Gwiazda zaranna, w Dziennikach i w drobnych publikacjach. W stolicy przeżyła dwudziestolecie międzywojenne, okupację, Powstanie i trudne lata odbudowy. Chociaż ostatnie lata życia spędziła w podwarszawskim Komorowie, sercem czuła się warszawianką. Kochała to miasto. [Ewa Manowiecka, 2015]
Poniższy tekst nie jest biografią ani kalendarium życia i twórczości Marii Dąbrowskiej. Jest w nim mowa o związkach Marii Dąbrowskiej z Warszawą i o utworach poświęconych stolicy. Jeśli trafiają się "niewarszawskie" wydarzenia i takież utwory, to tylko te, które miały istotny wpływ na jej życie i pisarską karierę. Związki Marii Dąbrowskiej (urodzonej 6 października 1889 roku w Russowie pod Kaliszem) z Warszawą należy liczyć od 1905 roku. Wtedy to, po opuszczeniu kaliskiego rządowego gimnazjum, Maria Szumska trafiła na dwa lata na pensję (czyli do prywatnej żeńskiej szkoły) Pauliny Hewelke, mieszczącej się w kamienicy przy ul. Marszałkowskiej. "Nasza pensja - pisała Dąbrowska we wspomnieniowym eseju Warszawa mojej młodości - mieściła się w długiej szarej kamienicy przy ulicy Marszałkowskiej 122. Zajmowała, o ile pamiętam, drugie i trzecie piętro tej kamienicy rozbudowanej szeroko między Marszałkowską, Nowo-Sienną (później Sienkiewicza) i Zgodą". W tym miejscu w latach sześćdziesiątych stanęły Domy Towarowe Centrum, ale tego Maria Dąbrowska pisząca te wspomnienia w roku 1954, nie mogła przewidzie. [...] Maria Dąbrowska , z urodzenia kaliszanka, byłą związana z Warszawą przez sześćdziesiąt lat, a 37 spędziła w mieszkaniu przy Polnej 40. O Warszawie pisała w Przygodach człowieka myślącego, opowiadaniach okupacyjnych, opowiadaniach z tomu Gwiazda zaranna, w Dziennikach i w drobnych publikacjach. W stolicy przeżyła dwudziestolecie międzywojenne, okupację, Powstanie i trudne lata odbudowy. Chociaż ostatnie lata życia spędziła w podwarszawskim Komorowie, sercem czuła się warszawianką. Kochała to miasto. [Ewa Manowiecka, 2015]